czwartek, 4 października 2012

Koszmary Szkatułkowe

Wpis dedykuję Protowi.



Próbowałem sobie przed chwilą jakoś wyobrazić układ wszystkich interpretacji mnie przez innych. Wyobrazić jakoś, tj. ująć w formę obrazkową. Oczywiście w ruchu - każdy mój widoczny akt woli jest interpretowany przez innych, a ta interpretacja staje się budulcem ichniego wyobrażenia mnie. Wyobraźcie to sobie jakoś materialnie, widzialnie! Jakby przestrzenny wykres, współzależna sieć nieustannie pracujących umysłów. Także i mój przyjmuje te interpretacje, ale i domyśla się ich - reinterpretuje interpretacje założone, odczytane ze słów, gestów, spojrzeń, wydedukowane. To zabawne, że tam, gdzie rozum czegoś nie wie, tak wymyśla, dorabia - sam.

Czujecie to? Te wszystkie myśli, wyobrażenia, konstrukcje przedstawione w widzialnej formie, która ujawnia nieustanną reakcyjność, drgania wywołane po każdym czynie, i moje drgania zwrotne. Cóż to by było za zjawisko!