wtorek, 29 stycznia 2013

str. 867

"I teraz doceniło się niezwykłość panny Jeleny. Co zaszło w Ekspresie Transsyberyjskim - co pamiętało się, że tam zaszło - spięcie charakterów symetrycznych, spotkanie przyjaciela i przyjaciela. Zanim się w ogóle pannę Muklanowiczównę poznało, zanim się pierwszy raz ujrzało ją w wieczornym półnegliżu na korytarzu Luksu, ba, zanim się w ogóle wsiadło do tego pociągu - już było się przyjaciółmi" Jej potem słowa, co powiedziała i czego nie powiedziała, jej kłamstwa i prawdy, gesty i zaniechania, mimo, że przecież jeszcze głęboko w Lecie czynione - nie miały i nie mogły mieć najmniejszego znaczenia. Zimna Matematyka Charakteru z góry przesądziła o wszystkim. Jelena lepiej sobie z tego zdawała sprawę. Spotkanie człowieka z człowiekiem nigdy nie jest nudne: coś prawdziwego dotyka czegoś prawdziwego."