poniedziałek, 16 lutego 2015

Królestwo zwierząt



"Ego" jest procesem. Człowiek nieustannie wpada w różne postacie. Potem wynurza się z nich albo przez zmianę sytuacji, wpada w kolejną postać. Postacie i postawy odtwarzają się na mimice twarzy, w postawie ciała. Wpadanie w kolejne postacie jest Strumieniem. Kiedy człowiek odróżni siebie od strumienia, najpierw zobaczy postacie, potem kształty i same zjawiska. Postaciowanie zjawisk nazywa się utożsamieniem się z poszczególnym. Człowiek dosłownie nakłada sobie na twarz kolejne postacie.  
Postacie, pozy, postawy, formy, kształty. Zmieniająca się sytuacja zmusza umysł do mobilizacji i popadanie w kolejne punkty odniesienia. Zwłaszcza, kiedy rozmawia z innym żywym człowiekiem. Tak często rozmowa odbija się dramatycznie na mimice człowieka, który topi się w postaciach. Szaleją wieczne wątpliwości, która postawa jest odpowiednia, ponieważ każda posiada cień, swoją przeciwstawność. 

Wielość postaci jest jak dzikie zwierzęta; każda zawiera jakąś wiązkę poglądów i emocji. Myśli zasilonych energią emocji zdualizowaną na przyjemne i przykre. Dzikie zwierzęta dosłownie rzucają się na percepcje. Są duchami, które opętują. Wszystkie mity świata schodzą się tutaj w jeden punkt. Wewnętrzna walka to walka dzikich zwierząt we mnie. Można je oswoić, albo ścisnąć za mocno i rozwścieczyć. Różne zwierzęta mają różną naturę i krystalizują się w różne cechy: odwaga, strach, entuzjazm, wdzięk, agresja, powściągliwość przemieszane ze sobą, nigdy nie występujące pojedynczo. Chór dzikich zwierząt miesza się ze sobą, tworzy chmurę, z której wyłaniają się mordy i pyski. 

 


Człowiek jest królestwem zwierząt. Każde z nieskończonych postaci zwierząt jest jego ciałem. Ciało człowieka zawiera w sobie wszystkie zwierzęta. Pewnie także rośliny, drzewa, lasy, pola i wody. Dosłownie każdy element przyrody może jakoś zmetaforyzować ciało, czy zjawiska umysłowe (cielesne). Cały świat jest dla człowieka odbiciem jego samego. Wystarczy zniszczyć pokrętne ścieżki racjonalizacje, stawiające wciąż granice, wykluczające i zacieśniające. 

Każdy człowiek jest dla drugiego człowieka odbiciem jakiejś jego cechy. Zwierzęta spotykają się w nieskończonej ilości relacji. Kolejne aspekty i cechy zderzają się ze sobą, odpychają lub przenikają. Jedna dżungla interioru wychyla się do drugiej. Rozproszeni ludzie zbierają zwierzęta po umyśle jak orzechy rozrzucone po podłodze. Ale przecież wszystkie zwierzęta są umysłem, który jest królestwem zwierząt.  

Spotkanie każdego człowieka z innym jest odbiciem jakiejś jego cechy, która poszukuje relacji. Każdy człowiek jest studnią takich cech zjawiających się w jego tu-i-teraz przez przyciąganie, wypływające z drugiej strony. Ludzie trwają w nieustannej wymianie, także kiedy są sami. Wtedy rozmawiają z zapisanymi w pamięci cechy tej drugiej osoby. Redukują i okaleczają studzienne zwierciadło człowieka do kukły posiadającej parę cech.  Kiedy człowiek kocha, przyciąga drugiego. Kiedy boi się albo nienawidzi, również przyciąga, tyle, że negatywnie. 

Cała rzeczywistość dla człowieka jest lustrem; wszystko zachowuje właściwość/cechę zwierciadła. Człowiek obserwuje tylko przepływ wyłaniających się z niego duchów w stronę rzeczy i ludzi. Wszystkie te duchy, zwierzęta czy postacie to po prostu karma. Również działanie i przeciwdziałanie człowieka jest karmą, która może uosobić się do głosu zwierzęcia czy postaci.   



Przemęczony moduł rozumu próbuje uspójnić wszystkie postacie do ego, selekcjonując je pozytywnie i negatywnie, obie jednak integrując w siebie. Chwiejące się rusztowanie ego zmaga się z napierającą nań karmą, budowniczowie nie nadążają z przerabianiem. Bywa rusztowanie elastyczne, lecz mało twarde, bywa mocniejsze lecz dużo mniej dynamiczne. Tragedią człowieka jest to, że myli siebie z tym rusztowaniem i pogrąża się w nim z chwili na chwilę. Próbując uspójnić i pogodzić naturalnie sprzeczne instynkty i pragnienia zakopuje się coraz mocniej w kolejne do-określniki mające uregulować rozburzony taniec umysłu. Otępia się coraz mocniej wytłumaczeniami i systemami sensu mającymi ujarzmić i dowodzić królestwem zwierząt.  

***