Każdy powinien docenić moment, kiedy życie stawia go w sytuacji bez wyjścia. W tym momencie człowiek wychodzi na spotkanie prawdy. Wielość codziennych sytuacji, w których dokonujemy wyboru, w których widzimy wyjście, tylko wdusza nas w krainę fantazji. Wybór pomiędzy dwiema opcjami spluralizowanymi do wielości możliwości jest iluzoryczny. Wyjście ze złej sytuacji jest iluzoryczne. Iluzoryczność to właśnie fantazja, nieskończone krainy fantazji rozrośnięte na założeniu, że istnieją generalnie dwa kierunki, pozytywny i negatywny, poprzez które człowiek wytacza ścieżki swojego życia. Rodzimy się i umieramy, kiedy chorujemy, możemy wyzdrowieć albo nie; kto jest zdrowy, cieszy się nieobecnościa choroby w swoim życiu. Ludzie są niscy, ludzie są wysocy, inteligentni i głupi, coś jest albo tego nie ma. Często powracam do myśli, dającej heroinistyczną ulgę; wszyscy ludzie są szaleni. Ta myśl pogrąża mnie na powrót w fantazji, ponieważ zakładam brak szaleństwa. Zakładając zdrowie uruchamiam chorobę, określanie wszystkich ludzi naraz przynosi ukojenie iluzji meta. Codzienność jest jak wyłanianie się z wody i znów pogrążanie w nacierających falach; wychylam głowę z fantazji, zalewającej mnie ze wszystkich stron, to znów odurzam się myśleniem, dualizowaniem, określaniem...
To zabawne, że fantazja portretowana jest w kulturze popularnej przez surrealistyczne, kreskówkowe obrazki. Nie, to życie dwuwartościowe przynależy do fantazji, wszystko to, co uznajesz za rozsądne, logiczne, prawdziwe. Przypisanie słoniom o głowach kotów czy latającym filiżankom fantazyjności to po prostu odwrócenie uwagi, podobnie jak stosuje się przesadę w celu samousprawiedliwienia.
Człowiek idący ulicą czy siedzący przy stole, mający minimalny i automatyczny kontakt z zewnętrznym otoczeniem, to nie jest fantazja? Nieustanne myślenie o rzeczach absurdalnie niezwiązanych z chwilą obecną, myślenie o cudzych myślach na mój temat czy zapętlone obracanie w głowie jednej zaszłej sytuacji, to nie jest fantazja? Ty, który w tym zdążyłeś powziąć myśl, że rozumiesz o co mi chodzi; że ludzie są nieuważni i zamyśleni, i przez to pogrążeni w fantazji; Ty właśnie tam jesteś. Ty już pogrążyłeś się w fantazji.
Dlaczego Alicja w Krainie Czarów trafiła do jakiegoś podziemnego miejsca, ścigając królika ubranego w ludzkie stroje? Ona nigdzie nie trafiła; autor musi wytworzyć Inne Miejsce, by pokazać to, co dzieje się nieustannie TUTAJ. Bo wszystko, ale to wszystko krąży po pętli, która fantastom wydaje się odcinkiem; wychodzimy ze złej sytuacji do dobrej a tak naprawdę jesteśmy w pętli, podejmujemy jeden wybór na niekorzyść drugiego i tkwimy w iluzji,że ten możliwy wybór, który pozostawiliśmy, już nigdy nie będzie naszym udziałem.
Jestem przekonany o tym, że mało kto czyta tego bloga, zwłaszcza ludzie, do których nieraz adresuje jego zawartość; jestem tutaj sam, jak w mieszkaniu blokowym na końcu świata, czyli w samym jego środku, na szarym blokowisku. Siedzę właśnie w jednym pokoju, przy jednym stole i piszę te słowa; a najbardziej przenikliwą rzeczą są powiewy chłodu, wytworzonego przez dystans.
Jeżeli ktoś tutaj trafi akurat w tym momencie, żeby być przez moment przytomnym i nie zaleją go zaraz kaskady fantazji, szeptające do ucha na temat mnie, autora tego tekstu, mojej bezczelności, jeżeli te szepty nie oderwą go od nazbyt skomplikowanego-długiego-cokolwiek tekstu, rozwijając sugestie, jakby to mógł być ów tekst prostszy, jaśniejszy...
...jeżeli nie zalały Cię jeszcze fale fantazji odurzające głowę, i znajdujesz się teraz w tym miejscu, w którym właśnie jesteś i masz niejakie poczucie, że otacza Cię cisza, w której brzmią dźwięki, to...